zimno, za oknem widzę jak krople deszczu bezwładnie uderzają o ziemię poruszane wiatrem. siedzę na parapecie otulona kocem z książką w ręku, sącząc parzącą usta herbatę. patrzę na zewnątrz i w jednej chwili chcę znaleźć się gdzie indziej. nad morzem, biegać rano wdychając świeżą falę jodu, godzinami przesiadywać wpatrując się w fale i łykać chłodne powietrze, każdego wieczoru spacerować z ukochaną osobą rozmawiając o przyszłości, żyć chwilą, taczać się w piasku z kimś komu chcę oddać serce, spacerować po molo i oglądać zachody słońca, bawić się w chowanego między wydmami i czyścić klapki w morzu. wtem kawałeczek lodu uderza o zewnętrzną stronę parapetu, przestraszona wzdrygam się, znów grad.
|