Zagryzam wargę gdy tylko ktoś wypowie jego imię, zastawiam się tarczą obronną aby nikt nie zranił mnie kolejna opowieścią o nim.Nie chce słyszeć jak to świetnie radzi sobie bezemnie.I o tym,że podobno gdzieś go widziano w podejrzanym towarzystwie. Może udawać ,że jest nieczuły,pokazywać tą swoją pokerową twarz.Tylko ja wiem jak zachowuje się przy zamkniętych drzwiach, zasłoniętych oknach,z dala od wścibskich oczu. Pamiętam tego chłopca,którym stawał się tylko przy mnie. Bezbronnego małego chłopca nie wstydzącego się swoich uczuć.Poznałam jego prawdziwe "ja".Przeznaczone tylko dla mnie.Po rozstaniu wciąż zakłada maski,nie dając się nikomu poznać od tej lepszej strony,od mojej strony,od strony miłości /hoyden
|