Każde z Jego słów tkwi gdzieś w sercu. W podświadomości słyszysz Jego barwę głosu. Rozmawiasz z Nim w myślach. Kreujesz przed snem różne sytuacje. Z nim w roli głównej. Z wami. Brakuje Ci Jego dotyku. Tych niepewnych muśnięć opuszka kciuka o Twój polik. Chcesz ponownie poczuć na szyi Jego przyspieszony oddech. Dręczą Cię wspomnienia. Nie ma na nie sposobu. Możesz się łudzić, że zatrze je czas. Właściwie to prawda. Ale potrzebujesz na to bardzo wiele czasu. Podobnie jak na poskładanie pękniętego serducha w całość. Ocierasz częściej łzy. Czasami się łamiesz. Paraliżuje Cię tęsknota. Wszystko zabija Cię od wewnątrz. Znowu się poddajesz. Nie masz sił walczyć. Wyciągasz białą flagę, sygnalizując wycofanie się z walki. Zwyczajnie przegrywasz. Podejmujesz próby ratowania wszystkiego. Bezskutecznie. Nadal się wyniszczasz. Powolnie umierasz. Uśmierca Cię przeszłość.
|