Powiedział też, że kiedy się poruszamy, nie ma czasu na takie jałowe medytacje. Dlatego ludziom w podróży wszystko wydaje się nowe i czyste, dziewicze i, w pewnym sensie, nieśmiertelne. A gdy wysiadł w Mikulcu, powtarzałam sobie jego dziwne imię: Ne-boj-sza. Nie bój się.
|