Wielu ludzi mnie zraniło i wielu zawiodło. Wielu z nich mówiło mi rzeczy, które pamiętam do dziś, które wryły mi się w psychikę tak, że codziennie rano mimowolnie słyszę je ciągle od nowa. Są jak przeklęte motto życiowe. I choć wielu ludzi mówi, żebym się tym nie przejmowała, ja nie potrafię. Ciągle o tym myślę i nie potrafię wybaczyć nawet najgłupszej rzeczy, choćby tego, że w wieku zaledwie dziesięciu lat, usłyszałam od mojej ciotki, że powinnam się odchudzać, bo jestem gruba. Może teraz łatwiej byłoby mi zaakceptować siebie?
|