Każdej nocy czekałam, aż nadejdzie ranek by Cię odzyskać, jednak było inaczej - kolejne dni zamiast przybliżyć, tylko coraz bardziej nas od siebie oddalały. Brakowało mi sił, teraz brakuje mi już nawet nadziei, wiary - zaczynam myśleć, że to wcale nie tak, że wiemy, kiedy spotykamy tego jedynego - chcemy żeby każdy nim był, zapominając o tym, co kiedyś czuliśmy do kogoś innego. Miłość jest jak człowiek - każda inna a wszystkie takie same. Tylko jeśli nie Ty, to kto? Czy istnieje jeszcze ktoś kogo mogłabym pokochać tak bardzo jak Ciebie? I jeśli tak, to czy mam szansę Go spotkać? Nie wiem, ale wcale tego nie chcę, choć może kiedyś zapomnę, jak to było kochać kogoś, kto nie jest Nim a tym Nim wcale nie będziesz Ty?
|