Za kilka lat zaproszę Cię do siebie. Przyjdziesz i zobaczysz jak z uśmiechem Cię witam. Zrobię nam gorącą czekoladę zapowiadając długą noc na tarasie. Okryci kocem będziemy siedzieć patrząc w gwiazdy. Nie będziesz mówił, ja będę opowiadać. Powiem Ci o wszystkim. O tych rankach, kiedy wstając nie miałam żadnej motywacji do życia, o dniach, w których zmuszałam się do uśmiechu i potwierdzeniach, że jesteśmy znów jak kumple, o wieczorach, w których tylko Pezet był obok i nocach, których nie przespałam. Z uwagą będziesz słuchał jak bardzo byłeś ważny. Zaczniesz żałować, że tego nie widziałeś i może nawet przeprosisz. Z uśmiechem powiem, że już nie ma za co, i że chciałam tylko, żebyś wiedział. Upiję ostatni łyk czekolady i spojrzę Ci w oczy. Mam nadzieję, że zobaczę tam pustkę po tym co mogło być i samobójstwo, które popełniłeś odchodząc. \
|