patrze na ludzi. każdy z nich ma jakieś problemy, troski, zmartwienia, kłopoty. każdy rani i jest raniony. każdy ma coś na swoim sumieniu, więcej lub mniej. nie lubię ich. mam wrażenie, że nikt, oprócz najbliższych nie zawahałby się wbić mi noża w plecy, gdyby zaszła taka potrzeba. nie umiem ufać. już nie.
|