Stał oparty plecami o ścianę budynku, spojrzał na zegarek. Spóźnia się - pomyślał. Zerknął w szybę sklepu po drugiej stronie ulicy i uśmiechnął lekko. Jasne spodnie, czerwono-czarna koszula, granatowe trampki, wszystko wyprasowane, a w dłoni bluza, którą dziewczyna tak bardzo lubi. Odgarnął swoje blond włosy z twarzy i w tym momencie zobaczył najpiękniejszą dziewczynę na świecie, mimo iż znali się już od 2 miesięcy ona zawsze robiła na nim takie samo wrażenie, na moment przestał oddychać a ona uśmiechnęła się nieśmiało i zdenerwowanie znikło. -Cześć! Mam coś dla Ciebie - oznajmił pokazując jej bluzę - Hej... - spojrzała zaciekawiona - pamiętałeś - odparła melodyjnym głosem - dokąd dziś mnie zabierasz? - to niespodzianka - odpowiedział trzymając bluzę tak, żeby mogła ją założyć. Założyła ją a on złapał ją za dłoń ruszając w górę ulicy zadowolony, że pozwala na taki gest. Chyba się zakochał...
|