Niejednokrotnie widział ją pijaną, leżącą na chodniku. Zawsze był tym, którego pomocy była pewna. To on podnosił ją , dawał oparcie i ze śmiechem odprowadzał do domu. W końcu na pewnej imprezie zorientowała się, że została sama... że jego przy niej nie ma i musi poradzić sobie sama.
|