Zmywam z paznokci soczystą czerwień, papierosy chowam do innej torby, wbijam się w białą bluzkę i czarne spodnie i ruszam na spotkanie z ludźmi, których szczerze nie znoszę. Jeszcze przed wyjściem zaparzam kawę, udaję, że mi smakuje. Nigdy nie potrafiłam zaparzyć sobie idealnej kawy, za to świetnie podpalam papierosy tymi chromolonymi zapalniczkami i ocieram rozmazaną szminkę z ust.
|