Kiedy mrok na świat zapada
Smutek małymi uliczkami włada.
Ciało snuje się jak cień
I czeka, aż nastanie nowy dzień.
Tam... za rogiem ciemność głucha,
Co szeptów zagubionych duchów słucha.
I wciąż grozi im i prosi...
Tych lamentów ciągłych już nie znosi.
Wiatr po dzielnicy plotki rozrzuca.
Dusza swoje ciało porzuca.
Demon je goryczy śpiewem uwodzi.
Jego mowa z piekła bram pochodzi.
Wtedy słońce swe promyki wystawia,
Anioł swą działalność ponawia.
Ludziom szczęście i radość przekazuje.
I człowiek znów chwilowo dobrze się czuje.
|