` nie ma żadnych planów na przyszłość. Budzi się o 12 po południu , nie chodzi do szkoły , ubiera się w dresy i wychodzi na miasto. Wraca z gramami i siedzi zamulony do wieczora, aż cała reszta peneriady nie zacznie walić mu w okna żeby w końcu wyszedł na ustawkę. Wraca w nocy z obitym ryjem i kładzie się spać. To całe jego życie. Gdzieś tam pomiędzy blantem , a kolejnym blantem pojawiam się w jego myślach ja. Zupełnie nie wiem dlaczego imponuje mi taki tryb życia, ale cholernie go kocham . / abstractiions.
|