Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy na siebie najeżdżałyśmy. Wyzywałyśmy, biłyśmy, krzyczałyśmy. Ile razy mówiłyśmy, że już nigdy się do siebie nie odezwiemy. I nawet czasem udawało się to przez tydzień, czy dwa. Ale, gdy podczas tego czasu u którejś z nas pojawiał się choćby najmniejszy problem- nie było innej opcji, jak tylko pomoc i wsparcie chociażby wspólnym piciem wódki, albo siedzeniem na łóżku. I tak już od 16 lat.
|