czas mijał, ale czy leczył rany? wciąż je czułam. lekkie pieczenie, które próbowałam ignorować. skupiałam się na wszystkim wokół. czytałam już trzeci raz tą samą książkę, i liczyłam czasem do tysiąca. układałam walące się ciuchy po podłodze, i doklejałam stare zdjęcia wypadające z rodzinnych albumów, ale one wciąż były. i nadal gdzieś są. po prostu nauczyłam się przed nimi izolować. zamykam wszystkie drzwi, sprawdzając czy czasem nie ma jakiś szczelin, przez które mogłyby wpełzać w mój nowy choć i tak wciąż niepoukładany świat. /happylove
|