zadzwonił do niej i zapytał czy może do Niego przyjść. nie zastanawiała się ani chwili. ubrała się i poszła. zdążył wrócić od kolegów, był lekko zjarany. -po co dzwoniłeś? - bo potrzebuje Cię. -tak? chyba za dużo jazzu, przyjdę jak będziesz w stanie rozmawiać. -ale ja Cię kocham. -nie dotykaj mnie, słyszysz? puść. to boli! -kurwa! w tym momencie uderzył ją.poczuła się jak zwykła dziwka. po jego policzkach popłynęły łzy. - powinnaś już pójść. przepraszam. -nie zostawię Cię samego w takim stanie. wtulony w nią, jak małe dziecko, zasnął.
|