Życie nauczyło ją, że lepiej być zimną,obojętną,suką niż mieć serce na dłoni. Od najmłodszych lat wszyscy chłopcy się w niej kochali, bo była dla nich bardzo miła, ale zawsze obojętna.. Kilka razy popełnia błąd i gdy jej na kimś zależało, pokazywała to i zawsze przez to cierpiała.A gdy miała kompletnie na nich wyjebane oni skakali wokół jak pieski. Wiedziała już, że nie może okazać słabości, nie może pokazać że jej zależy.. Więc nie dziw się , że nawet teraz wciąż włącza jej się mechanizm obronny, który mimo wielkiego uczucia karze być czasem tak cholernie obojętną, żeby znowu nie dostać za otwarte serce w dupę.
|