Ogarnął swoim krytycznym zielonym spojrzeniem budynek, przekrzywiając głowę delikatnie w bok.
Tak, kiedyś to miejsce było naprawdę piękne. Szczególnie wiosną, kiedy słońce świeciło na bezchmurnym niebie, a pszczoły wesoło bzyczały, przelatując z kwiatka na kwiatek kwitnących na biało drzew owocowych. I ta słodka woń, unosząca się w całym ogrodzie, ale też i w domu. A latem, kiedy wchodzili na te drzewa, by zerwać soczyste owoce? Zupełnie wyrwane z szarego świata... Teraz nawet to miejsce stało się szare. Tak jak ich wspomnienia na czarno- białych fotografiach. A.V.
|