mówią, że jestem niedojrzała.
żebym głośno nie słuchała
muzyki,
bo na starość będę głucha.
żebym nie siedziała na ziemi,
bo w przyszłości będę chorować.
mówią, żeby się ciepło ubierać,
bo jak będę starsza to będę mieć
problemy ze zdrowiem.
mówią, że nie powinnam
wieczorami wychodzić z domu,
bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem.
i w pochmurny dzień, mówią, że
powinnam zostać w domu,
bo zmoknę i będę chora,
bo nie warto w taką pogodę iść
na rower, na spacer, na boisko.
ale ja się pytam, po jaką cholerę
mam się tym martwić?
jaką mam gwarancje,
że w ogóle dożyje tych dni, o
których tak mówią?
zresztą, po co na starość będzie
mi dobry słuch,
wspaniałe zdrowie, co ja w tedy
będę mogła zrobić.
czy nie lepiej mieć chociaż co
wspominać?
wolę czerpać garściami póki
jeszcze mogę.
przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jutro.
|