Czasem poprostu siadam na podłodze, zakrywam oczy i zaczynam płakać. Dlaczego? Otóż dlatego, że nie potrafię wytrzymać z tym bólem, który rozsadza mnie od środka. Boli tak cholernie, a namocniej wtedy, kiedy idziecie razem korytarzem, a ty taki szczęśliwy, rozradowany i dumny usmiechasz się do mnie. Uśmiechasz się nie tak zwyczajnie, tylko tym uśmiechem, który sprawia, że choć bardzo, z całej siły pragnęłabym go nie odwzajemnić, to i tak nie potrafię. Boli mnie także wtedy, kiedy mi o niej opowiadasz. O niej, o tym, jak ją kochasz, o tym jaka jest wspaniałą, a ja cieszę się razem z Tobą, a gdy się coś rozpada zawsze przychodze z pomocą... Ty nie wiesz, że Cię kocham. Myślisz, że dla mnie, tak jak dla Ciebie to tylko przyjaźń. I niech tak pozostanie. ,Najbardziej na świecie pragnę Twojego szczęścia, kotku.
|