[cz2]Wiedziała że to co było kiedyś jest już skończone i nie może do tego wrócić, musi nauczyć się żyć bez niego tylko że on był dla niej jak powietrze, bez niego się dusiła powoli umierając. Brakowało jej jego zielonych oczów, ciepłego torsu i uśmiechu, który goił wszystkie rany. Woda zrobiła się zimna, ale to jej nie przeszkadzało. Wyświetlacz jej komórki się zaświecił więc sięgnęła po nią, w chwili kiedy zobaczyła jego imię na ekranie prawie upuściła komórkę do wody. Nie wiedziała czego mógłby chcieć, ale ważne że się odezwał, dzięki temu przez kilka sekund poczuła coś podobnego do szczęścia. "Chyba ostatnim razem zostawiłem u ciebie bluzę. mogę po nią wpaść?" - spytał a ona zdenerwowana rzuciła komórką w ścianę. Jej płacz przerodził się w szloch, nie umiała się powstrzymać. Czekała na coś innego, miała nadzieję że jeszcze go interesuje a tymczasem przegrała z głupią bluzą.
|