siedzieliśmy razem na ławce o zachodzie słońca. jego ręka delikatnym ruchem dotknęła mojej. nie pamiętam kiedy ostatnio czułam dotyk podobającego mi się chłopaka. starałam się cieszyć tą chwilą, która możliwe że jest tylko snem. lecz to nie był sen, dowiedziałam się o tym gdy uszczypnełam się w nogę. oboje patrzyliśmy się na swoje trzymające się ręce, lecz ja podniosłam głowę i spojrzałam na jego twarz. Była niewyraźna, jakby zmawtwiona, więc zapytałam: - o co chodzi? zrobił zdziwioną minę więc zapytałam ponownie: - o co chodzi ? Dlaczego gdy patrzysz na mnie jesteś smutny ? - bo boję się że cię stracę. usłyszałam. na mojej twarzy zagościł się uśmiech, byłam szczęśliwa i wzruszona jak nigdy dotąd. kiedy mu o tym powiedziałam on uśmiechnął się, a po chwili pocałował mnie. zapadł zmrok. siedzieliśmy, przytulając się i oglądając gwiazdy. uwielbiam to. / zm_
|