idąc ulicą zobaczyła jego stał ze swoimi kumplami, ona mając słuchawki na uszach w których dudnił ostry rap. nie słyszała jak zwyzywał ją przy swoich kumplach, może to i dobrze. nie będzie miała kolejnego powdu do płaczu. płacze ale teraz żyje po swojemu. żyje w swoim świecie. żyje rapem i to ją ratuje.
|