Była w Nim strasznie zakochana. Wracała wieczorem przez park do domu. Dostrzegło ją 2 najebanych skurwieli. Szła ze łzami w oczach bo wiedziała, że nie ma już szans na ucieczkę. Wiedziała, że oni nie chcą pytać tylko o godzinę. I nagle z tyłu za nią stanął On. Objął ją i przyciągnął do siebie. Uratowana. Ehh ile z Was czytając to widziało własne twarze ? No właśnie, nadzieja jest pierdoloną obłudą. Lepiej nie mieć nic niż mieć coś na niby. Uwolnij swój instynkt. / chlopaczara
|