' chwieję się w posadach niczym stary dom na skraju lasu
nie potrafię zgłuszyć w sobie szumu wiatru, który mnie rozstraja
boję się go, jest taki silny, niemal wszechmocny,
a ja, ja jestem jak źdźbło trawy,
jak trzcina która ugina się przy każdym jego podmuchu
nie potrafię się na niczym skupić, cholera.
nigdy nie lubiłam listopada,
coś czuję że ten również nie będzie należał do najlepszych. '
|