Dotykam Twej skóry płonącej pożądaniem... Pieszczotą powolną budzę Twoje zmysły... Dłońmi błądząc po zakątkach Twego ciała... Spleceni rozkoszą,zmęczeni słodyczą,zasypiamy smakując nasze oddechy... Otulając się ciepłem rozgrzanych ciał wchodzimy w krainy za mgłą Nasze ciała nagie znowu tańczą cielesny taniec pożądania... Stoisz przede mną nagi w blasku dogasających świec... Nie spuszczaj powiek,chcę widzieć w Twych oczach wstydliwy lęk... Cała drżę leciutko jak struna potrącona wprawną ręką... Ciało w łuk wyginam, patrze na Ciebie w zapraszającym geście..
|