` siedzę na kanapie z laptopem. Przez otwarte okno wlewa się powiew szarej rzeczywistości. Widzę, że jesteś dostępny na gg, ale nie mam żadnej nadziei. Nie, już nie. Pogodziłam się z tym, że dla Ciebie znaczę tyle co przydrożna szmata i nie oczekuję już żadnych uczuć. Pragnę tylko spokoju. Nie chcę już przeżywać tego od nowa, codziennie oszukując się, że będzie lepiej. / abstractiions.
|