rok temu umierałam ze szczęścia, moje życie uległo zmianie. pamiętam ten moment, gdy jechałam na
imprezę. siedziałam przy drzwiach, jednym uchem słuchając rozmów kuzyna, jego ojca i dziewczyny, drugim ukochanych piosenek. patrzyłam na gwiazdy z podekscytowaniem, myśląc o tym, co ma nadejść. miałam go ponownie zobaczyć. znowu, po pół roku. myślałam, że nic szczególnego się nie zdarzy, że nawet się nie przywitamy. tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo się myliłam../ tonatyle {cz.1}
|