Widzi kruchość ramion, delikatność powiek, niestałą linię warg, którą łatwo wykrzywia grymas, widzi, jak słabe są dłonie, jak słabe nogi – nie doniosą do żadnego celu. Widzi serca, jak uderzają miarowo, jedne szybciej, drugie wolniej, zwykły mechaniczny ruch, torebki płuc przypominają brudne reklamówki, słyszy szelest oddechów. […] Biedne, brzydkie nasze ciała, materia przeznaczona bez wyjątku na przemiał.
|