Gdy miałam dziesięć lat lubiłam rozrzucać małe petardy gdzie popadnie patrzeć jak nie uważni ludzie podskakują słysząc huk. Mając 12 lubiłam patrzeć jak ta mała petarda sprytnie potrafi zniszczyć plastikowego żołnierzyka. Dziś mam 15 lat, za 4 miesiące kończę 16, nie mogę się doczekać gdy miliony petard które z idealną dokładnością zamieniły w proch żołnierzyczka, uporają się w identyczny sposób z ciałem bydlaka mieszkającego w moim domu. Chcę widzieć jego krew, chcę widzieć jego ból. Ból.. który będzie tak silny jak ten, który zadaje codziennie ukochanym osobom. Czekam na petardę która zniszczy świat. Zamieni w proch wszystko, co mnie otacza. Czy jako garstka popiołu będziemy żyć?
|