Nie mam już sentymentów, to nie jest korzystne, Gdy czują Twoją słabość, to Ci wjadą na tą psychę, I nie panosz sie już przy mnie, jeśli dawno mnie skreśliłeś, Co mi teraz kurwa wmówisz, nagle jesteś mi coś winien? Nie wiem co jest bardziej przykre, od osiedli bez ambicji, Bo patrzyli na nas z góry, żebyś tylko sie ich wyzbył, Mogę mówić o zawiści, ale w chuju mam ich gule, Orły latają wysoko, nie po to by czuć skruchę
|