Sms poszedł. Mija kilka sekund. Kilkanaście sekund. I z każdym delikatnym ruchem wskazówki zegarka zerkam na telefon. Bo może nie usłyszałam dźwięku przychodzącej wiadomości? Może to ja coś przegapiłam. Ale nie, jednak nie. Mijają kolejny minuty. Nadal cisza. Przykre uczucie, że chyba wcale nie jestem dla Niego kimś ważnym. Kieliszek już został opróżniony. Na niebie tylko jakieś resztki fajerwerków rozświetlają ciemność. A ja nadal, po paru godzinach z takim samym smutkiem ale i zarazem nadzieją w oczach sprawdzam czy nie dostałam może odpowiedzi. Nie, nadal pozostaje mi jedynie butelka szampana, i muzyka, która choć odrobinę łagodzi ten chaos w środku, basami które tak uwielbiam czuć. / mayii
|