i niby wydarłam gardło na całego. pomieszałam wszystkie możliwe szampany i przeklęłam w myśli rok 2011 po sto tysięcy razy. rzuciłam krótkie 'szczęśliwego roku' i wysłałam kilka dłuższych wiadomości. pośmiałam się z najdrobniejszych głupot i powspominałam zeszłe miesiące. skreśliłam kilka spraw i zmoczyłam je w którymś niedopitym drinku. wpatrywałam się ślepo w fajerwerki sama nie wiedząc co ja robię. stałam z szampanem i telefonem w lewej kieszeni od tak nie rozumiejąc że to kolejny rok w moim życiu. /happylove
|