Nie byłem typem z bogatego domu,
ale zawsze kultura, czyste buty i do przodu.
Ty byłaś jakby z drugiej strony lustra,
miałaś wszystko, ja nie miałem nawet wózka.
Chciałem podejść, zagadać, oczarować,
ale przy Twoich znajomych mogłem sobie to darować.
Nastrojony z telewizji Ameryką,
marzyło mi się móc podjechać dobrą bryką
I zabrać Ciebie do magicznego miejsca,
przy zachodzie słońca trzymać Cię w objęciach.
|