Dosyć często zastanawiam się nad faktem, dlaczego tak jest. Gdy pieprzy się jedno, nagle wali się wszystko. Znam to. Jedna przypadkowa kłótnia z rodzeństwem, następnie kłótnia z rodzicami, ich kłótnia, a na dodatek kłótnia ze znajomymi. Wszystko jest już nie do wytrzymania. Nie daję rady. Boże, pomóż mi. Prowadź mnie, powiedz, jak mam iść, nie potrafię stawiać kroków sama. Chciałabym chociaż raz, aby spełniły się wszystkie moje marzenia. Chciałabym obudzić się w lepszym świecie, bez kłótni, bez fałszywych ludzi, bez ludzi, którzy doprowadzają mnie do granic możliwości. Jestem bezsilna. Nie daję sobie rady. Często bywa tak, że jedni zostają, a inni odchodzą. Nie chcę tak, nie chcę zmieniać tego świata. Nie chcę zmiany otoczenia, zmiany istot żywych, zmiany podejścia do życia. Boże, spraw, bym chociaż raz poczuła się bezpieczna na tym świecie, bym chociaż raz, była szczęśliwa, nie płakała, i cieszyła się życiem, do granic możliwości. Błagam.. // daruusiaxdd
|