Twoja obojętność mnie niszczy. Zabiera mi szczęście, które wcześniej od Ciebie dostałam. Kradniesz mi radość, która witała mnie z pierwszymi promieniami słońca i, która kładła mnie do snu. Ogarnęła mnie bezsenność, która ciągnie mnie na chłodny nocny spacer.
Nawet wśród nocnej ciszy nie potrafię zebrać myśli, a droga, która znam jest tak cholernie obca i straszna. Boję się, nie tego co kryje się w ciemnościach, ale tego, że to będzie już nasz ostatni wspólny spacer...
|