I powoli dochodziła do wniosku, że nigdy nic dla niego nie znaczyła.
Z każdą chwilą traciła jakąkolwiek nadzieje, że podejdzie
do niej łapiąc w pasie szepcząc do ucha ' chciałem byś tęskniła za mną,
przepraszam. ' teraz ociera łzy z policzka i odpala kolejnego papierosa
próbując wyczytać z dymu unoszącego się tuż nad jej bladą
twarzą odpowiedzi na nurtujące ją pytania.
|