Jak w każdy wieczór bawili się na podwórku w Smerfy. Wybrali, że ona i on będę razem chowani. Zaprowadzili nas w miejsce, gdzie mieliśmy czekać, aż ktoś po nas przyjdzie. Na początku siedzieliśmy w milczeniu. Potem doszło do rozmowy o zabawie. Następnie ona zapytała się go czemu był taki zły i smutny. Powiedział, że nie ważne. Ulegała, by powiedział. Nie było mu łatwo, ale z opuszczoną głową powiedział, że jest o nią zazdrosny. Zdziwiła się i z uśmiechem popatrzyła na jego niebieskie oczy. ♥
|