Zadzwoniła do niego zapytała czy po nią przyjedzie i odwiezie ją , ponieważ do przejścia miala długi ciemny las ... Powiedział że pił i nie może jeździć ... Ona pomyślała wtedy sobie...jakby mu zależało to by przyszedł i odprowadził pieszo... trudno... Zadzwoniła do jego starszego brata..on od razu się zgodził , powiedział że nie wyobraża sobie żeby szła sama przez las... Jaki z tego morał ? Brat byłego bardziej się stara;]
|