dopiłam ostatni łyk ulubionego drinka i rzuciłam szklanką o podłogę. wstałam z barowego krzesełka i jednym zgrabnym ruchem wyjęłam z torebki banknot. położyłam go barmanowi pod nos i uśmiechając się rzuciłam krótkie - reszta, za szkło. założyłam torbę na ramię i wyszłam na zewnątrz biorąc głęboki wdech odcięłam swoje dawne życie czarną , grubą krechą. - czas zacząć żyć bez niego. - wyszeptałam zagryzając spazmatycznie wargę i posyłając tajemnicze spojrzenia przechodzącym mężczyznom.
|