beznadziejna sytuacja...dylemat okropny..nie wiem co mam robić, kocham Cię, a może już nie...nie wiem sama, tyle myśli teraz plącze się w mojej głowie...on chciałby spróbować ze mną być "twój kolega", a ja nie wiem czy tego chcę, nie wiem czego Ty chcesz, a i jeszcze odezwał się ,,ON" jakże ważny w moim życiu, którego tak zraniłam i za późno doceniłam...teraz ma ją, a ja sama...bez niego, bez Ciebie...bez nikogo. Nie wiem sama czego chcę, albo najwyraźniej za bardzo zaangażowałam się w to, że Ty kiedyś będziesz mój...tak to wszystko jest bez sensu...nie chcę nikogo zranić i nie chcę robić też czegoś na siłe...bo boję się samotności. Un.B
|