Siedziała skulona na łóżku i płakała. Rozwaliła wszystko: zniszczyła jego postać w ulubionej grze, w nerwach przypadkiem szturchnęła kufel piwa rozlewając go na komputer, a z tego wszystkiego dodatkowo spadł jego ulubiony kubek rozwalając się na miliony malutkich kawałeczków. Nawet z papierosów nic nie zostało, chcąc odpalić jednego, połamała wszystkie. Nie pozostało jej nic innego jak płacz. Nie nadawała się do niczego. Jego zbliżające się kroki brzmiały niczym sąd ostateczny. Wszedł, a widok tego burdelu doprowadził go do szału, spojrzał na nią i widząc jej łzy, usiadł obok i powiedział: "No już mała, nie płacz, przecież wiesz, że to ty jesteś dla mnie najważniejsza." Uśmiechną się do niej a jej twarz mimo łez znów się rozpromieniła. Wtuliła się w niego i już zupełnie nic innego się nie liczyło /madiczkaq8
|