Delikatny blask świec, który miał być pomocny w odnalezieni właściwej drogi gasł z każdym mocniejszym podmuchem wiatru, z każdym oddechem przepełnionym nienawiścią. W takich chwilach zawsze uświadamiałam sobie, że mimo wszystkich krzywd tak po prostu tęsknie za tym, że to Ty byleś wyznacznikiem tej właściwej drogi na każdy dzień. Każdy poranek otulony Twą obecnością był czymś co na zawsze utkwiło w mych źrenicach. Nie wiem jak to się stało, dlaczego zniszczyliśmy to, co nas łączyło - przecież oboje czuliśmy, że jesteśmy sobie potrzebni, że nasze oddechy są zależne od siebie, bo mieszające się zapachy naszych ciał były powietrzem odizolowanym od reszty świata. Powiedz po prostu, że czasem tęsknisz, że czasem jeszcze patrząc na zachodzące słońce dłonią szukasz mej dłoni, powiedz że kochasz. \ doublee
|