wreszcie do tego doszło. spotkaliśmy się. jeszcze dwie godziny temu motyle chciały rozerwać mi brzuch. teraz, nie jest on jedynym obiektem moich myśli. zamiast delektować się jego ciepłymi dłońmi na mojej talii, pytam sama siebie czy wyłączyłam żelazko, czy nakarmiłam kota ? jest na odległość szeptu a ja myślę o miejscach, w które muszę pójść i o rzeczach które muszę zrobić. za pół godziny zaczyna się kolejny odcinek mojego ulubionego serialu. jutro mam sprawdzian z historii i muszę oddać książki do biblioteki. - Kocham Cię... - hm...Mówiłeś coś ? /sstrachsiebac
|