leżę pół nocy w wielkim łóżku zwinięta w kłębek ze słuchawkami w uszach i tysiącami myśli. czasami się tak zastanawiam co ja tu robię, często mam wrażenie, że nie pasuje do tego życia. rozglądam się po pokoju i w oczy wpada mi jego zdjęcie, nie potrafię się opanować rzucam telefonem i poduszkami w ściany drąc się z bólu, wtedy najczęściej przybiega do mnie mama która przytulając mnie próbuje załagodzić cierpienie.
|