Ślizgając się na oblodzonej drodze w końcu doprowadziłam wywrotką do bólu w kolanie. On zmartwiony schylił się, delikatnie sprawdził co dokładnie mnie boli po czym bez ostrzeżenia wziął mnie na ręce. Nawet nie zdążyłam zaprotestować. Znów sprawił, że poczułam się jakbym była dla niego najważniejsza. Gdy już delikatnie postawił mnie na ziemię powiedział, żebym się go mocno chwyciła. Jedna Jego ręka powędrowała do mojej talii i chwyciła mocno, drugą dłonią zaś, ogrzewał moją zmarzniętą dłoń. I już nie wiem który raz, czułam się w zupełności szczęśliwa. Tak szybko sprawił, że bez Niego wszystko traci kolor. / mayii
|