Kim my tak właściwie jesteśmy? My, ludzie urodzeni w latach 90, zwani młodzieżą, prawie dorośli. Pijemy, palimy, imprezujemy, niszczymy się. Całujemy się z byle kim i śpimy z byle kim. Mamy masę przyjaciół, z którym łączą nas nie tylko wspólne tematy rozmów. Mimo to narzekamy na samotność. Każdy z nas potrzebuje miłości i zrozumienia. O to drugie bardzo trudno, bo i tak sami siebie nie rozumiemy. Wyczekujemy księcia/księżniczki z bajki, a jednak nie jesteśmy przygotowani na porzucenie obecnego trybu życia i prawdziwego związku. Jaki w tym wszystkim sens?
|