Trzymał mnie mocno. Jakby bał się, że mu ucieknę. Po każdym małym całusie przytulałam Go jeszcze mocniej niż poprzednio. Każdym gestem mówił mi 'chodź tu, mój skarbie'. Robił to tak przekonująco, że aż uwierzyłam. Każdy ma chwile słabości. To była nasza wspólna chwila. Bynajmniej - nie żałuję tego wieczoru ani trochę. To było jedno z najlepszych przeżyć jakie mam w kolekcji. / mayii
|