|
Dla ciebie mogą być to zwykłe, blokowe 'dresy', dla mnie jednak to ktoś więcej, dużo więcej. Kiedyś kogoś straciłam, a potem trochę przesadziłam z alkoholem, stałam się kimś innym i trafiłam właśnie do takiej blokowej paczki. Byli starsi ode mnie trzy, cztery lata. To prawda - lali się po mordach, robili ustawki, pili, ćpali i byli wulgarni. Ale pokochałam ich, bo każdy z nich był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam, a chciałam. Nie ciągnął mnie do tego, co sam robił - wręcz odpychał i stawiał zakazy. Zawsze stawali w mojej obronie, przez co nieraz mieli poważne kłopoty. Ja sama bywałam na posterunku policji przez pobicia albo spożywanie alkoholu jako nieletnia, ale oni zawsze mnie bronili jak samego siebie. Nauczyli mnie żyć, inaczej patrzeć na świat, bycia zimną suką - co przecież teraz tak bardzo się przydaję. I chociaż nie mam z nimi teraz kontaktu, nasze życie nieco się pogmatwało, to czas spędzony z nimi zaliczam do najlepszych lat w moim życiu.
|