cz 1 . Pomyślmy, w sumie to 2011 nie był taki najgorszy.. Właściwie to początek tego roku był idealny, mnóstwo Ciebie, wiele ślizgawek.. Wszystko skończyło się w walentynki, niezbyt dobry dzień na kończenie związku ale dobra, jakoś się pozbierałam. Do kwietnia leciałam rutyną, codziennie wstawałam do szkoły, uczyłam się a w weekendy się kończyłam.. Tego w sumie żałuję, mogłam inaczej spędzić ten czas no, ale niestety było minęło. W kwietniu znowu do siebie wróciliśmy.. Spędziliśmy ze sobą ponowne dwa tygodnie, przestałam pić, w nagrodę za oceny matka powiedziała że pojadę na obóz. Cieszyłam się niemożliwie, pomijając fakt że zerwaliśmy.. Chociaż wtedy poznałam Huberta. Wszystko zapowiadało się cudownie, nie biorąc pod uwagę tego, że Hubert był jego najlepszym kumplem..
|